piątek, 26 lipca 2013

Chapter 9

Speak softly, love and hold me warm against your heart
I feel your words, the tender trembling moments start
We're in a world, our very own
Sharing a love that only few have ever known 



Tydzień. Siedem dni. Siedem dni, które non stop spędzałam z Harry’m. Starałam się kończyć wcześniej, w nocy odbywać treningi, a popołudniami spotykać się z nim.  Wciąż pamiętałam, że pracuję, że to wszystko to iluzja. Nagle stałam się sławną dziewczyną Stylesa. Mówiono o nas wszędzie. Nie mówię, że mi się to podobało, ale musiałam ścierpieć.

            Siedziałam właśnie w wielkiej sali, gdzie przeprowadzaliśmy rozmowy. Stukałam palcami o blat stołu, słuchając pracowników. Głowa przechylała mi się na prawo, a potem na lewo i tak w kółko.
            -Weronica, kiedy przystąpisz do końcowego celu? – spytał Dave, wyrywając mnie tym samym z rozmyśleń.
            -Ee… - chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią. – Nie długo.
            -To znaczy? Wiesz klient chce już go sprzątnąć.
            -Mówię, że nie długo. Muszę zdobyć jego zaufanie. – syknęłam.
Miałam ich wszystkich po kolei dość. Wiedziałam co robię. Nikt mnie nie będzie pouczał i rozkazywał. Omiotłam ich spojrzeniem i wstałam, odpychając metalowe krzesło. Wściekła wybiegłam z budynku, akurat w ramiona Harry’ego, który na mnie czekał. Wtuliłam się w niego, wdychając cudowny zapach chłopaka. To wszystko mnie przerastało. Nie miałam siły.
            -Zabierz mnie do siebie. – poprosiłam.
Brunet odwrócił się, otwierając drzwi od swojego auta. Pozwolił, abym wsiadła, po czym sam zajął miejsce kierowcy. Oparłam głowę o szybę i zamknęłam oczy. Jechaliśmy szybko, bez zatrzymywania.
Paręnaście minut później byliśmy na miejscu. Otulona ramieniem przez chłopaka, zostałam wprowadzona do jego domu. Zaniósł mnie na sofę, kucając obok.
            -Ronnie…- wyszeptał gładząc moje uda.
Spojrzałam na niego z pod rzęs. Położyłam mu dłoń na policzku, delikatnie głaszcząc. Pochyliłam się i złożyłam na jego ustach czuły pocałunek. Wplotłam palce we włosy Loczka, a on wsunął język do moich ust. Robiło się co raz bardziej gorąco i namiętnie. Odsunęłam się od niego dysząc. Ciepłe i miękkie wargi Styles’a, wyznaczyły niewidzialną drogę po mojej szyi. Przymknęłam powieki, rozanielona. Zabierał mnie do nieba, swoimi gestami i pieszczotami.
            -Kochajmy się. – wymruczałam mu do ucha, przejeżdżając palcami po jego karku.
            -Z przyjemnością. – odpowiedział biorąc mnie na ręce.
W jego oczach tliło się pożądanie, a zarazem podniecenie. Podobało mi się to,  że tak na niego działam. W drodze do sypialni chłopaka, rozpinałam powoli guziczki jego koszuli. Gdy tylko postawił mnie na podłodze, zdarłam ją z umięśnionych ramion Hazzy. Zjechałam w dół, całując tors kochanka. Odchylił głowę do tyłu, a przez jego twarz przeszedł cień zadowolenia. Jego dłonie wplotły się w moje włosy, a ja znów uniosłam się ku górze, palcami rozpinając pasek spodni chłopaka. Nie pozwolił mi dokończyć tego zadania, gdyż podniósł mnie, sadzając na swoje biodra. Mój oddech momentalnie przyspieszył, kiedy brunet przyparł mnie do ściany. Złapał gwałtownie mój podbródek, wpijając się w moje usta, które tylko na to czekały. Każda komórka ciała pragnęła Harry’ego Styles’a. Chciała mieć go dla siebie, przy sobie. Nic się teraz nie liczyło. Tylko oni i ich namiętność.
            Harry położył mnie na łóżku , zdejmując najpierw moją koszulkę. Obdarowywał moją skórę drobnymi pocałunkami i muśnięciami palców. Wyginałam się w łuk, głośno wzdychając. Niby nic takiego, a miałam mroczki przed oczami z rozkoszy. Zsunął moje spodnie, rzucając je gdzieś w kąt, razem ze swoimi. Przejechał wargami po mojej nodze, unosząc ją do góry. Załaskotało mnie zgięcie pod kolanem, kiedy je ucałował. Uśmiechnął się i powrócił do mojej szyi, przysysając się, tak że powstał ślad jego warg. Ja za to znów zanurzyłam palce w jego włosach. Jego dotyk był taki kojący, przyjemny, nie zapomniany. Nikt tak dawno mnie nie pragnął, jak on teraz.
            W końcu podniósł na mnie wzrok i spojrzał głęboko w oczy, a ja utonęłam w nich powtórnie i bez powrotnie. Podsunął dłoń pod moje plecy, delikatnie mnie podnosząc. Sprawnie rozpiął mój stanik i zostałam przed nim prawie naga, nie wstydząc się. Nim się spostrzegłam, żadne z nas nie miało bielizny.
 Światło księżyca wdarło się przez niezasłonięte okno do sypialni, oświetlając nasze ciała. Skąpani w nim, kochaliśmy się długo nie mogąc nacieszyć się sobą nawzajem. Ja chciałam więcej, on chciał więcej. Tej nocy nie było granic i powstrzymywania.  Czułam się opętana jego dotykiem i pocałunkami. Mogłam przysiąść, że mógł zrobić ze mną co tylko chciał. Byłam mu całkowicie oddana. Otulona jego zapachem i ramieniem, zasnęłam.
            Przebudziłam się z uśmiechem na ustach. Moje ciało było obolałe, ale spełnione. Obróciłam głowę, napotykając czułe spojrzenie kochanka, który przyglądał mi się podpierając na łokciu. Odgarnął mi zabłąkany kosmy i ucałował w skroń.
            -Dzień dobry Harry. – wymruczałam, przeciągając się.
            -Witaj Ronnie.
Przekręciłam się tak, że nasze klatki się stykały. Objęłam jego kark i musnęłam wargi chłopaka. Zostawiłam go w niezadowoleniu, bo odsunęłam się i wstałam z wygodnego łóżka. Naciągnęłam swoją bieliznę i granatową koszulę Harry’ego, która wisiała na krześle. Obróciłam się do niego, figlarnie uśmiechając.
            -Idź pod prysznic, a ja zrobię śniadanie. – klęknęłam na łóżku mrucząc.
Przyciągnął mnie do siebie, powtórnie całując. Usiadłam na nim, oddając namiętne i żarliwe pocałunki. Wsunął sprytnie dłonie pod koszulę i gładził moje nagie ciało. Przeszły mnie przyjemne dreszcze. Chyba nigdy nie przyzwyczaję się do jego dotyku. Zawsze będę tak reagować. Odsunęłam się, a chłopak jęknął.
            -Kotku pod prysznic, ja idę robić śniadanie. – zaśmiałam się i zeszłam z niego, idąc do kuchni.
Krzątałam się po pomieszczeniu, smażąc naleśniki. Miałam bardzo dobry humor i nie miałam zamiaru iść dzisiaj do pracy, aby go sobie zepsuć. Noc spędzona ze Styles’em, na pewno była jedną z niezapomnianych. Mam nadzieję, że zdążę ją jeszcze powtórzyć, przed jego śmiercią…
            Z rozmyśleń wyrwały mnie gorące pocałunki na mojej szyi i dłonie ma biodrach. Uśmiechnęłam się z satysfakcją, ale nie odwróciłam się. Dokończyłam swoje wcześniejsze zadanie i nałożyłam na talerze, nasze słodkie śniadanie. Usiedliśmy przy wyspie kuchennej. Byłam karmiona przez chłopaka, więc było wesoło. Dużo się śmiałam, a jeszcze więcej całowałam. W ogóle nie mogłam się oderwać od jego ust, co go rozbawiało. Popołudniu, Harry odwiózł mnie do mojego domu, zostając na chwilę. Żadne z nas nie chciało się rozdzielać. Chcieliśmy być obok siebie.
            Siedziałam z nim na kanapie i oglądaliśmy Titanica. Zanim doprowadziłam się do łez, zadzwonił mój telefon. Podniosłam głowę z kolan bruneta i sięgnęłam po komórkę, leżącą na stoliku. Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
            -Tak?
            -Witaj Ronnie. Słuchaj mamy problem z Nelką. Chora jest. – usłyszałam zmartwioną mamę.
Usiadłam gwałtownie, słysząc te słowa.
            -Jak to? Na co?
            -Przewlekła grypa. Lekarze położyli ją w szpitalu, bo jest strasznie słaba i ma wysokie gorączki.
            -Przyjadę. Zaraz będę. – odpowiedziałam, rozłączając się.
Wytłumaczyłam Harry’emu, że muszę jechać do rodzinnego miasta. Nie mówiłam tylko po co. Zrozumiał to i nie długo później gnałam do Liverpoolu. Jechałam tak szybko jak się dało. Po prostu chciałam być przy mojej córeczce. Dotarłam do szpitala , odnajdując mamę. Wskazała mi salę Neli, w której zaraz się pojawiłam. Usiadłam przy łóżku dziewczynki, całując ją najpierw w czółko. Mój aniołek…
            Gdy rano przeprowadziłam rozmowę z lekarzem, dowiedziałam się, że stan dziecka się poprawia. Spokojnie mogłam zabrać ją już do domu. Tak tez zrobiłyśmy razem z mamą. Siedziałam u niej dwa dni, opiekując się i pomagając przy małej, rodzicielce. Stęskniłam się za tym maleństwem. Brakowałam mi jej tam, w Londynie, ale nie mogłam tego zmienić. Jeszcze nie teraz.  Kiedy moje życie będzie uporządkowane i bezpieczne dla mojej córeczki, zamieszkamy razem i będę normalną mamą. Będę chodziła z nią na spacery i odprowadzała do przedszkola. Będę kupowała jej sukieneczki i bawiła się lalkami. Będę przy niej… Ona nie będzie miała ojca, którego ja muszę zastąpić. Ja również nie miałam. Straciłam go bardzo wcześnie i wiem co to znaczy, wychowywać się tylko z jednym rodzicem. Zawsze się ma tą pustkę w serce, pustkę którą powinien zapełnić tata.
            Musiałam jak najszybciej skończyć z tą pracą. Wykonam to ostatnie zlecenie i zajmę się czymś normalnym. Ja Weronica Fletcher nie chcę już zabijać!
 
Cześć! Rozdział jest znów dłuższy i mam nadzieję, że się podobał. Nie długo historia dobiegnie końca. Niestety lub stety. To opowiadanie nie miało być jakieś długie... Dziękuję tym, którzy zwracają uwagę na moje błędy ( to pomaga!). :)   Jak podoba się szablon?
 Alicja
 ♥♥Skyfallgirl♥♥

17 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział : ***
    Szkoda, że nie długo się skończy to opowiadanie :(
    Czekam na nn : *** Życzę weny : ***

    OdpowiedzUsuń
  2. Huhuhuhu MEGABOSKO !! :D
    Mam nadzieje że nie wykona tego ostatniego zlecenia :c
    Rozdział baaardzo mi się podobał :) CUDO !
    No to... do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny i kochany rozdział <3
    Mam nadzieję ,że Ona go nie zabije!!
    Czekam na nn ;*
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ ;* ;* ;* ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. ty serio masz 14 lat!? nie no, nie wierze!! to jest wspaniałe

    OdpowiedzUsuń
  5. Booosz. Od początku, to...
    Szablon przecudowny. Uwielbiam <3
    Rozdział, długo przeze mnie wyczekiwany, muszę przyznać, że nie żałuję czekania bo jeest przepiękny !
    Widać Ronnie nie potrafi się rozstać z Hazzusiem a jednocześnie musze zakończyć ten związek jak i jego życie. Dzieki niemu przejrzała na oczy i znalazła sens życia, mam nadzieję, że wybierze jego życie i miłość a nie pracę.
    Najbardziej w rozdziale podobamy mi się koniec
    "Ja Weronica Fletcher nie chcę już zabijać!" Kocham <3
    Szkoda, że już ta historia dobiega końca... No ale nic co dobre nie trwa wiecznie...
    Mam nadzieję że kolejny pojawi się szybciej
    Życzę weny kochana ;*
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie
    http://pfilialove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział.Ciekawe czy zrealizuje zadanie.Czekam na następny. xx

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział .Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział. Szkoda, że opowiadanie niedługo się skończy bo bardzo mi się spodobało. A szablon fajny ;) Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! Mmm gorąca noc. Czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak po pierwszę- przeoraszam! Rozdział przeczytałam zaraz po tym jak dodałaś ale jak zaczynałam pisać kom to coś mi przerywało -,-
    Ale już jestem. A więc…
    "Sławna dziewczyna Stylesa" Hmmmm…
    Boże…współczuję Weronice…żyje wśród idiotów…idiotów z pracy…
    Awwww…Harry po nią przyjechał i wpadła mu w ramiona…awwww…jak słodko :33
    Ouuuu…upojna noc…ulalalalalala
    Boże…Nela…współczuję małej…grypa…biedactwo
    I bardzo cieszę się, że Ronnie postanowiła skończyć z zabijaniem! Tylko "wykonam ostatnie zlecenie" mi się nie podoba…mam nadzieję, że ona nie zabije Hazzy
    Jak to opowiadanie niedługo dobiegnie końca? :c
    A co do szablonu… jest ndsdfsdkskmfkcdggeclwllefkywixlazdvgekkak cudowny *0*
    Rzodział jest ciekawy i już czekam na następny :)
    Maja :3
    Ps. Dziękuję ci ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowny rozdział, nie mogę się doczekać kolejnego.
    pozdrawiam, buziaki. Pati ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie będzie już zabijać? Widzę poprawia się :) Piszesz bardzo dojrzale jak na swój wiek, mam nadzieję, że jak zakończysz to opowiadanie, to napiszesz następne. pozdrawiam, [try-nuss.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na nowy rozdział u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominowałam cię do The Versatile Blogger http://errorlove1d.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Trafiłam tutaj nie dawno i od razu wszystko przeczytałam. Piszesz cudownie masz świetny styl a co najważniejsze fabuła strasznie wciąga ;)
    http://angels-demons-heaven-hell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Znalazłam Twojego bloga przypadkiem. Bardzo podoba mi się fabuła. Świetny styl pisania. Naprawdę jestem pod wrażeniem ;)
    Miłego dnia i powodzenia w pisaniu.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw dla mnie swoją opinię tylko bądź szczery ;) Skyfallgirl